Nie wstydzę się tego ani nie uważam za wielką porażkę. Nie każdy po biol-chemie zostaje lekarzem:)
Nie mogę powiedzieć, że marzyłam o farmacji od dzieciństwa. Moim ulubionym zawodem było bycie nauczycielem. Na imprezach rodzinnych katowałam kuzynów zabawą "w nauczyciela" :) Oczywiście nauczycielką byłam ja!
Niestety zdobycie pracy w zawodzie nauczyciela w dzisiejszych czasach nie jest łatwe,więc musiałam kierować się zdrowym rozsądkiem.
W liceum pojawiła się miłość do chemii. Niestety, w parze nie pojawiło się uczucie do biologii, więc o medycynie nawet nie marzyłam. Ale nie żałuję tego. Nie czuję powołania do bycia lekarzem.
Celowałam więc w studia chemiczne. Padło na farmację, z czego się cieszę :)
Niestety z własnych obserwacji wnioskuję, że większość osób na farmacji jest z przymusu. Skrycie marzą o medycynie, niektórzy jeszcze walczą. I dobrze!
Nie wpływa to jednak dobrze na atmosferę na studiach. Bo jaka ona może być, jeśli większość studentów nie lubi swojego kierunku i studiuje z przymusu.
Ale nie myślcie, że jest bardzo źle. Oczywiście, że nie :) Zdarzają się i takie perełki, które mogłyby iść na medycynę, bo mają odpowiednią ilość punktów, ale nie chcą :)
Farmacja czy medycyna?
Pewnie nie jeden z kandydatów na kierunki medyczne słyszał to pytanie :) 
Zależy od człowieka. Jeśli marzysz o byciu lekarzem musisz próbować spełnić swoje marzenie. Nie idź na farmację, nie rozpraszaj się, tylko popraw maturę i próbuj! 
Jeśli jednak nie koniecznie chcesz być lekarzem, to warto zainteresować się farmacją. Studia nie należą do najłatwiejszych, jednak z czasem dają wiele zadowolenia i satysfakcji :)
Farmacja i medycyna to kompletnie dwa różne światy, które według mnie nie powinny być porównywane. 
Nie ma złych kierunków. Są za to nieodpowiedni studenci w nieodpowiednim miejscu :)
 
 
 
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz